Nicola Wilson wdzięczna za „drugą szansę” na życie po straszliwym upadku w badmintona

Zapisz się do naszego bezpłatnego biuletynu sportowego, aby otrzymywać najświeższe informacje na temat wszystkiego, od kolarstwa po boks

Zarejestruj się w naszym bezpłatnym sportowym e-mailu, aby otrzymywać najświeższe informacje

Obsypana medalami kariera Nicoli Wilson w WKKW dobiegła końca, a jej życie zmieniło się na zawsze po katastrofalnym upadku w biegu przełajowym podczas prestiżowych Badminton Horse Trials w zeszłym roku.

Ale inspirująca determinacja 46-letniej olimpijki, by wykorzystać to, co nazywa swoją „drugą szansą”, nie zna granic.

Chętnie akceptuje fakt, że życie już nigdy nie będzie takie samo, ale trwająca rekonwalescencja po urazie szyi, który poważnie wpłynął na jej rdzeń kręgowy i wszystkie cztery kończyny – spędziła ponad trzy tygodnie na oddziale intensywnej terapii i pięć miesięcy w szpitalach oddalonych od siebie o 260 mil – okazał się bohatersko buntowniczy.

„Żyję z tym na co dzień” – powiedział Wilson agencji informacyjnej PA w ekskluzywnym wywiadzie.

„To, co mogę, a czego nie mogę zrobić, ogromnie się zmieniło, co jest ciągłym przypomnieniem od momentu, kiedy się budzę każdego dnia, aż do momentu, kiedy kładę się spać. To mnie nie opuści, nie sądzę.

„Ale tak samo jest, jak jest. Nie mogę tego cofnąć, więc musimy po prostu jak najlepiej wykorzystać to, co mamy”.

Jako jeździec Wilson z North Yorkshire był jednym z najlepszych na świecie, pomagając Wielkiej Brytanii zdobyć srebro w drużynie w Londynie w 2012 roku obok Zary Tindall, Tiny Cook, Mary King i Williama Fox-Pitta.

Została również koronowana na indywidualną mistrzynię Europy w 2021 roku, a siedem innych głównych medali mistrzowskich obejmowało złoto drużynowe świata i trzy tytuły drużynowe Europy.

Jej partnerstwo z Badminton Ride JL Dublin wywarło taki wpływ w ostatnich sezonach, że wielu bystrych sędziów umieściło ich mocno w miksie selekcji na przyszłoroczne Igrzyska Olimpijskie w Paryżu.

„Dubs”, jak go pieszczotliwie nazywano, jest teraz w równie doświadczonych rękach dwukrotnego medalisty olimpijskiego Toma McEwena i chociaż nadzieje Wilsona na Paryż zostały brutalnie odebrane, jej silny związek ze sportem, który uwielbia, pozostaje.

Prowadzi popularne kliniki trenerskie i kursy mistrzowskie WKKW, a praca w mediach będzie oznaczać emocjonalny powrót do badmintona w przyszłym tygodniu na wydarzenie w 2023 roku.

Duch walki Wilsona, jednostka wsparcia rodziny prowadzona przez męża Alastaira oraz sieć przyjaciół i współpracowników w sporcie i poza nim, w tym British Eventing Support Trust, zajmą najwyższe miejsce na podium każdego medalu.

„Leżałam na ziemi i myślałam, że jestem zadyszana, bo nie mogłam oddychać” – dodała. „Ktoś klęczał obok mnie, a ja próbowałem powiedzieć, że nie mogę oddychać, ale oczywiście nie padły żadne słowa, a potem zgasły dla mnie światła.

„Powodem, dla którego nie mogłem oddychać, nie było to, że byłem zadyszany, ale dlatego, że byłem sparaliżowany. Nic nie działało, moja przepona, nic. Przeżywałem dzięki powietrzu, które miałem w ciele – potem zniknąłem.

„Był anestezjolog konsultant wojskowy, który, jak sądzę, był dla mnie pierwszy. Widział, jak wylądowałem, wiedział, że to nie było dobre i trzymał mnie za szyję i głowę. Zespół medyczny badmintona był niesamowity. Gdyby upadek zdarzył się gdzie indziej, nie ma mowy, żebym teraz tu był.

Życie jest po to, żeby żyć i czuję się niesamowicie szczęśliwy, że otrzymałem drugą szansę

Nikola Wilson

„Od tamtej pory wiedziałem, że to coś poważnego, wiedziałem, że tam i wtedy przejdę na emeryturę, ale po prostu miałem nadzieję i modliłem się, abym wyzdrowiał na tyle, by mieć jakość życia.

„Nie czuję goryczy. Uprawiamy niebezpieczny sport i coś takiego zawsze może się zdarzyć. Życie jest po to, żeby żyć i czuję się niesamowicie szczęśliwy, że otrzymałem drugą szansę.

„Tak, życie jest niesamowicie różne od tego, co było wcześniej, ale są też cechy, które z tego wynikły”.

Po ponad trzech tygodniach w Southmead Hospital w Bristolu nastąpiły cztery miesiące na oddziale kręgosłupa James Cook University Hospital w Middlesbrough.

Ale przez to wszystko zaciekły zapał Wilsona nigdy nie osłabł. Użalanie się nad sobą nie raz wkroczyło w proces myślowy.

„Byłem z powrotem w krainie żywych i stabilnych z moim oddechem, kiedy opuściłem Badmintona, a potem paraliż był kolejnym problemem, z którym musieliśmy się uporać” – powiedziała.

„Kawałek po kawałku mogłem zacząć poruszać palcami u nóg, miałem trochę ruchu w nogach, więc mogłem zginać je i poruszać. Najwyraźniej nie miały w sobie siły, stabilności ani koordynacji, ale mogłem je wyczuć.

„Trzeba być odpornym. Czułem, że jeśli to była moja kolejna życiowa przeszkoda, to było to coś, co musiałem pokonać. Jestem skłonny być bardziej osobą pozytywną niż negatywną – gdzie jest wola, znajdzie się sposób.

„Była tam wola, tak samo jak szpitale, ich wsparcie, ich opieka. Mam wewnętrzną walkę, która chce jechać dalej i pozostać pozytywnym.

„Kiedy wyszedłem ze szpitala, wyszedłem z wózkiem inwalidzkim i byłem o kulach. Moja kontuzja była niecałkowitym uszkodzeniem rdzenia kręgowego, więc zamierzałem kontynuować poprawę. Całkowity uraz oznacza dokładnie to.

„Byłem nieugięty, że wózek wrócił. Jeśli nie mogłem iść tam, gdzie chciałem być, nie mogłem tam iść, dopóki nie byłem wystarczająco silny, aby to zrobić. To było moje wyzwanie, moja konkurencja, aby konkurować ze sobą, aby upewnić się, że nadal się poprawiam i staję się silniejszy.

Moje ciało czuje się bardzo dziwnie, ale walczy o mnie i kopie głęboko

Nikola Wilson

„Myślę o tym, co mogę zrobić, a nie o tym, czego nie mogę zrobić. Tak, to frustrujące, ponieważ zanim wstanę z łóżka, umyję zęby, ubiorę się i zejdę na dół, czuję się, jakbym przebiegła maraton.

„Mogę robić wiele rzeczy – po prostu zajmuje mi to bardzo dużo czasu. Mogę teraz założyć płaszcz, po prostu, ale to zajmuje dużo czasu i mam świadomość, że to zajmuje dużo czasu. Ludzie są tak życzliwi, że mi pomagają. Po prostu muszę to robić i dalej ćwiczyć.

„Moje ciało czuje się bardzo dziwnie, ale walczy o mnie i kopie głęboko. Poprawa potrwa do dwóch lat. Jestem w połowie mojego okresu poprawy, więc zobaczymy, jak będę o tej porze w przyszłym roku.

Podobne wpisy

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *