Polska deportuje rosyjskiego azylanta, który twierdził, że uciekł z FSB | Polska
Polska deportowała rzekomego byłego rosyjskiego oficera FSB, który ubiegał się o azyl w kraju z powrotem do Rosji, oskarżając go o kłamstwo na temat swojej przeszłości i pochodzenia.
Emran Navruzbekov twierdził, że był starszym oficerem rosyjskiej służby bezpieczeństwa FSB w południowym regionie Dagestanu, a ostatnio udzielił wielu mediom wywiadów na temat operacji FSB i domniemanych występków. We wtorek został przekazany Rosji na granicy lądowej Polski z rosyjską eksklawą Kaliningrad.
Posunięcie to wywołało oburzenie jednego z prawników Navruzbekova, który powiedział, że w Rosji grozi mu więzienie, tortury lub coś gorszego, a decyzja była zaskoczeniem, biorąc pod uwagę, że Polska jest jednym z najgłośniejszych krytyków rosyjskiego reżimu.
Rzecznik polskiej straży granicznej potwierdził w e-mailowym oświadczeniu, że Navruzbekov został we wtorek deportowany po tym, jak stwierdzono, że „stanowi zagrożenie dla obronności, bezpieczeństwa państwa lub ochrony porządku publicznego”, dodając, że otrzymał zakaz wstępu wjazd do Polski i strefy Schengen na 10 lat.
„Cudzoziemiec został deportowany z Polski do kraju pochodzenia, którym jest Rosja” – czytamy w komunikacie Straży Granicznej.
Nawuzbekow uciekł z Rosji w 2017 r., najwyraźniej przygotowując się do misji FSB mającej śledzić wygnańców w Turcji. Po kilku latach życia w Europie bez upublicznienia jego nazwiska, w grudniu ubiegłego roku udzielił długiego wywiadu Władimirowi Osieczkinowi, założycielowi organizacji gulagu.net, która intensywnie pracuje z dezerterami rosyjskich żołnierzy.
Wywiad wideo, który obejrzano prawie milion razy na YouTube, opisał Nawuzbekowa jako „wersję Litwinienki z 2022 roku”, który dostarczył cennych informacji na temat zbrodni rosyjskiego reżimu.
Emran Navruzbekov w wywiadzie wideo. Zdjęcie: No Gułag Oficjalny kanał
Navruzbekov następnie rozmawiał z różnymi mediami i powiedział, że obawia się, że może ponieść konsekwencje za swoje ujawnienia. „Oczywiście, że się boję. Wiem, jak działają. Historia mówi, że tak czy inaczej zostanę zabity” – powiedział w styczniu CNN.
Jednak w połowie maja został aresztowany przez polskie władze i poinformowany, że zostanie deportowany. Został umieszczony w areszcie na czas rozpatrywania jego apelacji, ale jego prawnicy uważali, że mają czas do połowy sierpnia na odwołanie się od tej decyzji i złożyli pilny wniosek o przesłuchanie w Europejskim Trybunale Praw Człowieka w celu zapobieżenia deportacji Wtorek rano. Zanim apelacja mogła zostać wysłuchana, nadeszła wiadomość, że został już deportowany.
Karinna Moskalenko, znana rosyjska prawniczka zajmująca się prawami człowieka, która jest częścią zespołu prawnego Navruzbekova, powiedziała, że ma nadzieję, że Polska poniesie konsekwencje za deportację osoby, która była „znacznie zagrożona torturami” w swojej ojczyźnie.
„Inne narody powinny wiedzieć, że obecnie nie mogą deportować ludzi, którzy uciekli z Rosji z powrotem do Rosji” – powiedziała.
Polskie władze w oświadczeniu wydanym w środę po południu stwierdziły, że dokładnie przestudiowały sprawę Navruzbekova i uznały jego wersję za niewiarygodną.
„Polskie służby specjalne oceniły Navruzbekova jako osobę, której intencje i zeznania są niewiarygodne i budzą realne wątpliwości co do powodu jego obecności w Polsce” – czytamy w oświadczeniu.
pomiń poprzednią promocję newslettera
Zarejestruj się w This is Europe
Najważniejsze historie i debaty dla Europejczyków – od tożsamości przez ekonomię po środowisko
„,”newsletterId”:”this-is-europe”,”successDescription”:”Będziemy Ci wysyłać co tydzień informacje This is Europe”}” clientOnly>Informacje o ochronie prywatności: biuletyny mogą zawierać informacje o organizacjach charytatywnych, reklamach online i treściach finansowanych przez strony zewnętrzne. Aby uzyskać więcej informacji, zobacz naszą Politykę prywatności. Używamy Google reCaptcha do ochrony naszej strony internetowej i obowiązują Polityka prywatności i Warunki korzystania z usług Google.
po promocji newslettera
„Dostarczone przez niego dane biograficzne, opisana przez niego ścieżka zawodowa oraz informacje, które przekazał na temat działalności Rosji… okazały się niespójne, w wielu miejscach także nieprawdziwe lub nieweryfikowalne” – kontynuuje.
Osieczkin, z którym we wtorek skontaktowano się telefonicznie, powiedział, że historia Nawuzbekowa była „skomplikowana i trudna” i powiedział, że rozumie, dlaczego polskie władze stały się podejrzane wobec Rosjanina.
Moskalenko powiedziała, że nie może komentować charakteru polskich zarzutów, ale oskarżyła tamtejsze władze o „brutalne naruszenie praw człowieka” za deportację Navruzbekova przed wyczerpaniem procedury odwoławczej.
„Nagle, w ogromnym pośpiechu wyciągnęli go z zakładu, w którym przebywał w oczekiwaniu na decyzję w sprawie jego apelacji. Apelacja nie została jeszcze rozpatrzona, więc decyzji o wydaleniu nie można nazwać ostateczną” – powiedziała.
Żona Navruzbekova, Irada Navruzbekova, powiedziała w środę, że rozumie, że jej mąż jest teraz w Kaliningradzie i czeka go natychmiastowa sprawa sądowa, chociaż nie ma informacji, jakie zarzuty mu postawiono ani czy ma adwokata.
„Nie wiem, co robić i nie wiem, co z nim zrobią. Naprawdę mam nadzieję, że przeżyje; że moje dzieci nadal będą miały ojca” – powiedziała w rozmowie telefonicznej.
Dodała, że para ma dwoje dzieci, w tym dwumiesięczne dziecko. Polska udzieliła jej i dwójce dzieci ochrony azylowej tego samego dnia, w którym deportowano jej męża.