Polska rozpoczyna obchody masakr z czasów II wojny światowej dokonanych przez Ukraińców, którzy zerwali sąsiedzkie więzi
Aby otrzymywać bezpłatne powiadomienia o najświeższych wiadomościach w czasie rzeczywistym, wysyłane bezpośrednio do Twojej skrzynki odbiorczej, zapisz się do naszych e-maili z najnowszymi wiadomościami
Zarejestruj się, aby otrzymywać nasze bezpłatne e-maile z najnowszymi wiadomościami
Premier Polski i przywódcy Kościoła katolickiego rozpoczęli w piątek kilkudniowe obchody ku czci ofiar masakr dziesiątek tysięcy Polaków dokonanych przez ukraińskich nacjonalistów podczas II wojny światowej, które zepsuły zacieśniające się stosunki strategiczne między sąsiednimi narodami.
„Można powiedzieć, że od wielu lat jest to niezagojona rana w stosunkach polsko-ukraińskich” – powiedział Rafał Bochenek, rzecznik prawicowej partii rządzącej w Polsce.
„Oczekiwalibyśmy, że prawda zostanie powiedziana, a rzeczy nazwane po imieniu” – powiedział Bochenek.
Polska twierdzi, że masakra około 100 000 Polaków dokonana w latach 1943-44 przez ukraińskich nacjonalistów była ludobójstwem. Całe wsie zostały spalone, a wszyscy ich mieszkańcy wymordowani przez nacjonalistów i ich pomocników, którzy dążyli do ustanowienia niepodległego państwa ukraińskiego. Zabójstwa miały miejsce na Wołyniu iw innych regionach ówczesnej wschodniej Polski pod okupacją nazistowsko-niemiecką, a następnie sowiecką, a które obecnie znajdują się na zachodniej Ukrainie.
Warszawa jest jednym z najbardziej zagorzałych zwolenników Kijowa w jego wojnie z agresją Rosji, a zacieśniające się więzi wydają się być dla obu narodów okazją do rozliczenia się z przeszłością. Wielu Polaków nadal żywi urazę do członków rodziny, którzy zostali brutalnie zabici w masakrach. W odwecie zginęło wówczas około 15 000 Ukraińców.
Premier Polski Mateusz Morawiecki udał się w piątek wczesnym rankiem na Ukrainę, aby odwiedzić miejsca masakry, wsie Ostrówki i Puzniki, które zostały zniszczone przez jednostki ukraińskich sił nacjonalistycznych. Postawił pamiątkowe krzyże i odwiedził miejscowe cmentarze, na których pochowano część ofiar. Nie wszystkie miejsca pochówku są znane.
„Nie spocznę, dopóki ostatnia ofiara tej straszliwej rzezi wołyńskiej nie zostanie odnaleziona i pochowana z szacunkiem” – powiedział Morawiecki.
Zwierzchnik Kościoła rzymskokatolickiego w Polsce abp Stanisław Gadecki i arcybiskup większy Światosław Szewczuk z Ukraińskiego Kościoła Greckokatolickiego odbyli w piątek wspólne nabożeństwo religijne w Warszawie.
Kulminacja obchodów nastąpi we wtorek, w 80. rocznicę wzmożonej przemocy.
Polska od dawna zabiegała o zgodę Kijowa na poszukiwanie miejsc pochówku, ekshumacje, identyfikację i upamiętnienie polskich ofiar.
Niektórzy przywódcy ukraińskich nacjonalistów, którzy byli odpowiedzialni za podżeganie do masakr, są chwaleni na Ukrainie za walkę o niepodległość narodu podczas II wojny światowej, co prowadzi do napięć w stosunkach z Polską. Ale władze Ukrainy ostatnio zasygnalizowały bardziej otwarte podejście do życzeń Polski.
Polscy przywódcy zapewniają, że ujawnienie całej prawdy wzmocni stosunki dwustronne z Ukrainą i zneutralizuje słabe punkty, które mogłyby zostać wykorzystane przez państwa trzecie chcące podważyć te więzi.
„Musimy być świadomi, Polacy i Ukraińcy, że bez pełnego wyjaśnienia i pełnego zapisu zbrodni wołyńskiej Rosja zawsze będzie używała tej karty do wbijania klina między Polaków i Ukraińców” – powiedział Morawiecki.