Premier „rozczarowany” decyzją o zablokowaniu Zełenskiego występu w finale Eurowizji
Aby otrzymywać bezpłatne powiadomienia o najświeższych wiadomościach w czasie rzeczywistym, wysyłane bezpośrednio do Twojej skrzynki odbiorczej, zapisz się do naszych e-maili z najnowszymi wiadomościami
Zarejestruj się, aby otrzymywać nasze bezpłatne e-maile z najnowszymi wiadomościami
Rishi Sunak jest „rozczarowany” decyzją Europejskiej Unii Nadawców (EBU) o zablokowaniu prezydentowi Ukrainy Wołodymyrowi Zełenskiemu możliwości wystąpienia podczas wielkiego finału Konkursu Piosenki Eurowizji.
Organ, który produkuje to wydarzenie, powiedział w czwartek wieczorem, że odrzucił prośbę pana Zełenskiego o zabranie głosu w sobotę z powodu obaw, że może to upolitycznić konkurs.
Chciał wystąpić w niezapowiedzianym wideo i oczekiwano, że będzie błagał miliony widzów na całym świecie o dalsze wspieranie jego kraju w walce z rosyjskimi najeźdźcami.
EBU powiedziała, że Zełenski miał „godne pochwały intencje”, ale „niestety” jego prośba była niezgodna z zasadami.
W piątek oficjalny rzecznik premiera powiedział: „Premier uważa, że byłoby stosowne, aby prezydent Zełenski zabrał głos w tej sprawie i jesteśmy rozczarowani decyzją Europejskiej Unii Nadawców.
„Wartości i wolności, o które walczy prezydent Zełenski i naród Ukrainy, nie są polityczne, są fundamentalne, a Eurowizja sama to uznała w zeszłym roku, kiedy słusznie zawiesiła udział Rosji w konkursie”.
Nie ma planów interwencji i proszenia organizatorów o zmianę zdania, zasugerował Downing Street.
Były premier Boris Johnson powiedział, że „dobrze byłoby usłyszeć” Zełenskiego podczas finału.
Pisząc na Twitterze, dodał: „Jest tylko jeden powód, dla którego konkurs nie odbywa się na Ukrainie, a jest nim nielegalna wojna Putina”.
W swoim czwartkowym oświadczeniu EBU odnotowała, że wystąpi 11 ukraińskich artystów, w tym ubiegłoroczna zwycięska Orkiestra Kałusz, a pokazywanych jest 37 lokalizacji z całej Ukrainy.
BBC poinformowało, że transmisję z tegorocznych zawodów obejrzy ponad 160 milionów widzów na całym świecie.
W piątek komentatorzy BBC Eurovision, Rylan Clark i Scott Mills, podkreślili, że konkurs nie ma charakteru politycznego.
Clark powiedział: „Ostatecznie jesteśmy komentatorami, więc nie angażujemy się w format programu. Po prostu myślę o Eurowizji, ludzie mówią, że jest polityczna – głosy tu, głosy tam.
„Będąc wewnątrz, jest to właściwie najmniejsze doświadczenie polityczne, jakie możesz mieć”.
Radio DJ Mills dodał: „Ludzie zawsze pytają:„ Czy myślisz, że to ma charakter polityczny? ”. Naprawdę nie jest. To konkurs piosenki”.
Clark kontynuował: „To konkurs piosenki i właśnie to jesteśmy tutaj, aby powiedzieć”.
Para, która w tym tygodniu komentowała dwa półfinały w telewizji i prowadziła transmisję radiową z wielkiego finału, podkreśliła również, że jako ubiegłoroczny zwycięzca, Ukraina i jej kultura były celebrowane w całym Liverpoolu przez całe wydarzenie.
Clark powiedział: „Ukraino, to jest ich partia w naszym kraju”.
„Zawsze mówiliśmy, że będziemy temu wierni, ponieważ byli zwycięzcami i myślę, że jest to bardzo widoczne w mieście” – dodał Mills.
Rozmawiali w British Music Experience na nabrzeżu Liverpoolu, gdzie Zoe Ball poprowadziła specjalną edycję swojego programu śniadaniowego BBC Radio 2, w którym wzięli udział goście, w tym ubiegłoroczny brytyjski uczestnik Sam Ryder i The Fizz, z udziałem członków byłych zwycięzców Eurowizji Bucks Fizz.
Claire McColgan, dyrektor Culture Liverpool, powiedziała Times Radio, że byłoby „fantastycznie” usłyszeć Zełenskiego, „zwłaszcza dla ludzi z Ukrainy, którzy przybyli tutaj, żałując, że nie są w domu”.
Kałusz Orkiestra wygrała ubiegłoroczny konkurs, ale z powodu rosyjskiej inwazji na ten kraj obowiązki gospodarza przypadła wicemistrzowi Wielkiej Brytanii.
Zełenski powiedział na początku tego tygodnia, że wolałby, aby Eurowizja odbywała się w sąsiednim kraju.
W rozmowie z BBC powiedział: „Mam wielki szacunek dla Wielkiej Brytanii i jej społeczeństwa. To niesamowity kraj.
„Od samego początku byłem zdania, że jeśli nie możemy zorganizować Eurowizji, powinna ona odbyć się w jednym z krajów, które mają z nami granicę, takim jak Słowacja, Polska lub jakikolwiek inny kraj, do którego nasi ludzie mogą łatwo dotrzeć. Coś w pobliżu.
Pojawia się po ujawnieniu pełnego składu wielkiego finału po drugiej rundzie pucharowej w czwartkowy wieczór.
Po rywalizacji 16 krajów, pozostałe 10 miejsc przypadło Polsce, Australii, Cyprowi, Albanii, Estonii, Belgii, Austrii, Litwie, Armenii i Słowenii.
Dziesięć krajów, które zakwalifikowały się z wtorkowego półfinału, to Chorwacja, Mołdawia, Szwajcaria, Finlandia, Czechy, Izrael, Portugalia, Szwecja, Serbia i Norwegia.
Dołączą do tak zwanej „wielkiej piątki” krajów – Wielkiej Brytanii, Niemiec, Francji, Włoch i Hiszpanii – z których każdy otrzyma bezpłatną wejściówkę dzięki wkładowi finansowemu w wydarzenie, wraz ze zwycięzcami z zeszłego roku, Ukrainą.
Oczekuje się, że finał przyciągnie dużą widownię telewizyjną po tym, jak czwartkowy półfinał obejrzało średnio 2,4 miliona widzów, a szczytowa widownia wyniosła 3,4 miliona.
Wielki finał Eurowizji w sobotę będzie transmitowany na żywo w BBC One.