W krajach bałtyckich w Polsce oddolne grupy starają się pomóc Ukrainie

Aby otrzymywać bezpłatne powiadomienia o najświeższych wiadomościach w czasie rzeczywistym, wysyłane bezpośrednio do Twojej skrzynki odbiorczej, zapisz się do naszych e-maili z najnowszymi wiadomościami

Zarejestruj się, aby otrzymywać nasze bezpłatne e-maile z najnowszymi wiadomościami

W zakurzonym warsztacie na północy Litwy kilkunastu mężczyzn przekształca setki felg w piece garncarskie, aby ogrzać Ukraińców stłoczonych w okopach i schronach przeciwbombowych. Gdy iskry opadają, jeden spawacz zaznacza blat: 36 wykonanych tego dnia. Kilka godzin później osiągnęli 60.

Ludzie z całej Litwy wysyłają stare felgi do wolontariuszy zbierających się co tydzień w Siauliai, czwartym co do wielkości mieście kraju bałtyckiego. Dwa samochody załadowane piecami na drewno czekają przed warsztatem przed długą nocną jazdą na południe.

Od czasu inwazji Rosji na Ukrainę w lutym zeszłego roku Litwa, Łotwa i Estonia – trzy państwa na wschodniej flance NATO, naznaczone dziesięcioleciami sowieckiej okupacji – należą do największych darczyńców dla Kijowa.

Linas Kojala, dyrektor Ośrodka Studiów Europejskich w stolicy Litwy Wilnie, powiedział, że pomyślny opór Ukrainy „jest kwestią egzystencjalnego znaczenia” dla krajów bałtyckich, które podzielają ich doświadczenia z rosyjskimi rządami.

„Nie tylko elity polityczne, ale całe społeczeństwa są zaangażowane we wspieranie Ukrainy” – powiedział AP Kojala.

W Siauliai Edgaras Liakavicius powiedział, że jego zespół wysłał na Ukrainę około 600 pieców.

„Wszyscy tutaj… rozumieją sytuację każdego mężczyzny, każdego żołnierza, warunki, w jakich żyją teraz na Ukrainie” – powiedział AP Liakavicius, który pracuje w lokalnym zakładzie obróbki metali.

Jaana Ratas, który kieruje w Tallinie w Estonii próbą stworzenia siatek kamuflażowych dla ukraińskich żołnierzy, powtórzył jego słowa.

„Moja rodzina i większość Estończyków wciąż pamiętają (sowiecką okupację)” – powiedziała.

Ratas wybrała dla swojego projektu miejsce symboliczne. Pięć dni w tygodniu kobiety z Estonii i Ukrainy zbierają się w Muzeum Okupacji i Wolności w Tallinie, by tkać sieci z darowanych tkanin.

Ludmiła Lichopud, 76-letnia uchodźczyni z obwodu zaporoskiego na Ukrainie, powiedziała, że ​​praca wyciągnęła ją z depresji.

„Zaczęłam czuć, że mogę się przydać” – powiedziała AP.

W stolicy Łotwy, Rydze, Anzhela Kazakova — która prowadziła sklep meblowy w czarnomorskim porcie Odessa — jest jedną z 30 ukraińskich uchodźców pracujących dla Atlas Aerospace, producenta dronów, który dostarczył ukraińskiej armii ponad 300 zestawów.

Iwan Tolczyński, założyciel i dyrektor generalny Atlas Aerospace, dorastał we wschodnim regionie Doniecka na Ukrainie, kontrolowanym przez wspieranych przez Kreml separatystów od 2014 roku. Od dawna zwracał się zarówno do UE, jak i Ukrainy o dostarczenie dronów siłom Kijowa walczącym z separatystami. Powiedział, że ostateczne pozwolenie przyszło na dzień przed inwazją Moskwy na pełną skalę.

Od tego czasu Atlas Aerospace zwiększył produkcję 20-krotnie, powiedział Tolchinsky, i planuje otworzyć zakład na Ukrainie pomimo miażdżących rosyjskich ataków na infrastrukturę.

Drony Tolchinsky’ego to tylko niektóre rodzaje broni płynącej do Kijowa od jego bałtyckich sojuszników. Wraz ze swoim południowym sąsiadem, Polską – kolejnym członkiem NATO i Unii Europejskiej z historią sowieckiego ucisku – te trzy małe państwa należą do największych darczyńców w przeliczeniu na produkt krajowy brutto, pomagając Ukrainie.

Według ukraińskiego ministra obrony Ołeksija Reznikowa Litwa, z zaledwie 2,8 milionami mieszkańców, była pierwszym krajem, który wysłał rakiety przeciwlotnicze Stinger.

Jedną z najnowszych litewskich inicjatyw jest zbiórka pieniędzy na pomoc Ukrainie w obronie przed rosyjskimi dronami i rakietami. Uruchomiony pod koniec stycznia, początkowo miał na celu zebranie 5 milionów euro do pierwszej rocznicy inwazji 24 lutego. Cel ten został osiągnięty w ciągu kilku tygodni, a od tego czasu organizatorzy podwoili go, ponieważ darowizny wciąż napływają.

Jedna grupa fundraisingowa wyrosła na dużego gracza, który bierze udział w międzynarodowych przetargach na zakup sprzętu wojskowego dla Kijowa.

„W ciągu niecałego roku rozwinęliśmy się 10-krotnie. (Kiedyś dostarczaliśmy) pięć dronów w jednej partii, ale teraz jest ich 50 lub więcej – powiedział Jonas Ohman, założyciel organizacji pozarządowej Blue/Yellow. Niedawno grupa wygrała przetarg na optykę wojskową, pokonując rywali, w tym armię indyjską, i podpisała kontrakt z izraelską firmą na wielozadaniowe radary o wysokiej czułości dla Kijowa.

„Teraz to zupełnie inny poziom” — powiedział Ohman.

W Polsce zebrano miliony złotych na wszystko, od zaawansowanej broni po leczenie rannych. Wspierany przez ponad 220 000 darczyńców dziennikarz Sławomir Sierakowski był w stanie zebrać prawie 25 milionów złotych (5,6 miliona dolarów) na zakup zaawansowanego drona Bayraktar dla Ukrainy.

Ohman, szef litewskiej organizacji pozarządowej, zwrócił uwagę na podobieństwa między gotowością swoich rodaków do pomocy Kijowowi a lokalnymi ruchami partyzanckimi walczącymi z rządami sowieckimi po II wojnie światowej.

„Chodzi o osobistą odpowiedzialność w trudnych czasach” – powiedział. „Tak jak w 1945 r., kiedy Sowieci wrócili, rządu nie było, ale walka o wolność trwała w lasach przez lata”.

___

Associated Press Joanna Kozłowska przyczyniła się do powstania tego raportu z Londynu.

___

Śledź relację AP z wojny na https://apnews.com/hub/russia-ukraine

Podobne wpisy

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *