Polska deklaruje zagrożenie dla dostaw energii elektrycznej z powodu nadmiaru OZE
Operator sieci elektroenergetycznej PSE dopiero po raz drugi w historii ogłosił wczoraj oficjalne zagrożenie bezpieczeństwa dostaw energii elektrycznej. Powodem była nadpodaż energii odnawialnej w systemie, a PSE nakazały czasowe odłączenie elektrowni fotowoltaicznych i wiatrowych.
Decyzja ta nastąpiła podczas szczególnie słonecznej pogody w weekend i jest następstwem ogromnej ekspansji instalacji fotowoltaicznych w Polsce w ostatnich latach, co skłoniło ekspertów i urzędników do ostrzeżenia, że sieć elektroenergetyczna musi zostać zmodernizowana, aby mogła obsługiwać rosnące odnawialne źródła energii.
„W związku ze stanem zagrożenia bezpieczeństwa dostaw energii elektrycznej informujemy o wyłączeniu instalacji PV [photovoltaic] źródeł” – poinformowały w niedzielę PSE. To był pierwszy raz, kiedy operator podjął decyzję o odłączeniu źródeł fotowoltaicznych od sieci.
Tylko raz PSE powołały się na zasilanie awaryjne w celu ogłoszenia zagrożenia dostaw energii elektrycznej. Nastąpiło to we wrześniu ubiegłego roku i wtedy wynikało to z obaw o brak wystarczających dostaw, a nie z nadmiaru mocy.
Uwaga❗️ W związku z ogłoszonym przez Krajową Dyspozycję Mocy zachowania zagrożenia bezpieczeństwa dostaw energii, uwzględnimy o istnieniu źródeł #PV przyłączonych do sieci PGE Dystrybucja SA.
➡️ https://t.co/IUEX3J21Ck pic.twitter.com/kkRRIEhsLz
— PGE Polska Grupa Energetyczna (@Grupa_PGE) 23 kwietnia 2023 r
Oprócz energii słonecznej, tam, gdzie było to możliwe, wczoraj po południu odłączono od sieci również wytwarzanie energii wiatrowej. Serwis informacyjny Wysokie Napięcie zwraca uwagę, że prognozy wskazywały, że energia słoneczna dostarczyłaby 7,5 GW mocy w godzinach szczytu w niedzielę, a kolejne 1-3 GW pochodziłyby z wiatru.
Stanowiłoby to około dwóch trzecich całkowitego zapotrzebowania wynoszącego 15 GW. Ponieważ jednak większość energii elektrycznej w Polsce jest wytwarzana w starych elektrowniach węglowych, których nie da się łatwo wyłączyć, konieczne było zmniejszenie udziału OZE. Część energii elektrycznej eksportowano także do Niemiec, Słowacji i Szwecji.
„Takie nakazy ograniczenia produkcji będą pojawiać się coraz częściej w Polsce i innych krajach… zwłaszcza tam, gdzie udział magazynowania energii jest niewielki” – zauważa Wysokie Napięcie.
Polskie ministerstwo klimatu nakreśliło plany, zgodnie z którymi do 2040 r. kraj ma wytwarzać trzy czwarte energii elektrycznej ze źródeł o zerowej emisji, z czego 51% będzie pochodzić ze źródeł odnawialnych, a prawie 23% z energii jądrowej https://t.co/CksVqGQXkV
— Notatki z Polski 🇵🇱 (@notesfrompoland) 4 kwietnia 2023 r
W ostatnich latach w Polsce nastąpił boom na energię słoneczną. W 2022 roku zainstalowała trzecią co do wielkości nową moc fotowoltaiczną w Unii Europejskiej, za Niemcami i Hiszpanią. Energia elektryczna z mikroinstalacji OZE – głównie domowych paneli fotowoltaicznych – wzrosła w ubiegłym roku ponad dwukrotnie.
W ciągu ostatniej dekady nastąpił również wzrost energii wiatrowej, choć od 2016 r. został on ograniczony przez ścisłe ograniczenia dotyczące lokalizacji turbin. Obecnie rząd stara się poluzować te zasady, a także stworzyć pierwsze w Polsce morskie farmy wiatrowe.
W marcu br. Prezes Urzędu Regulacji Energetyki (URE), organu państwowego, ostrzegał, że „system elektroenergetyczny wymaga pilnej adaptacji”, aby sprostać wzrostowi źródeł odnawialnych, zwłaszcza mikroinstalacji.
Na początku tego miesiąca rząd ogłosił plany, aby do 2040 r. odnawialne źródła energii stanowiły 51% polskiego miksu elektroenergetycznego, w porównaniu z 17% w 2021 r.
Mikroinstalacje OZE dostarczyły w ubiegłym roku do polskiej sieci elektroenergetycznej ponad dwukrotnie więcej mocy niż w 2021 roku.
Większość pochodziła z domowych instalacji fotowoltaicznych, które rozkwitły dzięki programowi dotacji państwowych https://t.co/1ZRcy65gyZ
— Notatki z Polski 🇵🇱 (@notesfrompoland) 21 marca 2023 r
Źródło głównego obrazu: Obraz wykonany przez wirestock na Freepik
Daniel Tilles jest redaktorem naczelnym Notatki z Polski. Pisywał o sprawach polskich do wielu pism, m.in Polityka zagraniczna, POLITICO Europa, Obserwator UE I Dziennik Gazeta Prawna.