Polska potępia „prowokację” po manewrach rosyjskiego odrzutowca w pobliżu polskich samolotów nad Morzem Czarnym
Władze Polski i Rumunii potępiły „prowokację” po tym, jak w piątek do polskiego nieuzbrojonego samolotu patrolującego granicę UE nad Morzem Czarnym zbliżył się rosyjski odrzutowiec „wykonujący agresywne i niebezpieczne manewry”.
Do incydentu doszło podczas kierowanej przez Rumunię operacji unijnej agencji granicznej Frontex. Do samolotu polskiej straży granicznej – Turbolet L-410 – trzykrotnie zbliżał się rosyjski myśliwiec SU 35, co skutkowało utratą przez polską załogę kontroli nad samolotem.
Dyrektor wykonawczy Fronteksu, Hans Leijtens, wyraził zaniepokojenie bezpieczeństwem załogi, dodając, że agencja „ocenia [its] plany patrolowe”.
Jestem zaniepokojony incydentem z udziałem polskiego samolotu w @Frontex operacja MMO Zachodnie Morze Czarne. Bezpieczeństwo osób biorących udział w naszych działaniach jest najważniejsze. Oceniamy nasze plany patrolowe. @Straz_Graniczna
— Hans Leijtens (@LeijtensFrontex) 7 maja 2023 r
Według polskiej straży granicznej rosyjski myśliwiec przeleciał tuż przed dziobem polskiego samolotu, przecinając jego tor lotu w odległości około pięciu metrów. Po trzecim podejściu rosyjski samolot myśliwski oddalił się.
Incydent, który miał miejsce około 60 km na wschód od rumuńskiej przestrzeni powietrznej, „spowodował duże turbulencje dla samolotów polskiej straży granicznej. Pięcioosobowa załoga straży granicznej straciła kontrolę nad samolotem i straciła wysokość” – poinformował w niedzielę polski strażnik graniczny.
Pilotom udało się bezpiecznie wylądować, ale incydent doprowadził do zawieszenia lotów załogi w ramach Wielozadaniowej Operacji Morskiej Zachodnie Morze Czarne 2023, misji koordynowanej przez Frontex – powiedziała agencji informacyjnej Polskiego Radia Anna Michalska, rzeczniczka polskiej straży granicznej, dodając, że załoga pozostała w Rumunii.
2/5⬇️
W piątek 05.05 podczas lotu patrolowego samolotu Straży Granicznej🇵🇱—Turbolet L-410 nad Morzem Czarnym, w trakcie operacji @Frontex pod dowództwem portu, w rejonie operacyjnym działania przez Rumunię, miało miejsce normalne.
⬇️ pic.twitter.com/IvBb0vyMyK
— Straż Graniczna (@Straz_Graniczna) 7 maja 2023 r
Zdaniem rzecznika polskiego rządu Piotra Müllera „zachowanie ze strony rosyjskiego wojska należy postrzegać w kategorii prowokacji”.
„Niestety, z takimi prowokacjami będziemy się spotykać” – dodał komentując zdarzenie na antenie państwowego kanału TVPInfo. Rosja „nie radzi sobie tak dobrze, jak by chciała na froncie rosyjsko-ukraińskim, więc szuka jakiegoś «sukcesu» dla własnej propagandy” – stwierdził.
Rumuńskie ministerstwo obrony traktuje incydent jako „kolejny dowód prowokacyjnego podejścia Federacji Rosyjskiej na Morzu Czarnym” – poinformowało ministerstwo w oświadczeniu.
Misja, w której od maja bierze udział obecna załoga Turboleta L-410, jest wspólną operacją, której gospodarzem jest Rumunia, a koordynacją Frontex. Wcześniej w misji brały udział inne polskie załogi.
Inne kraje uczestniczące w misji to Hiszpania i Szwecja oraz Europejska Agencja Bezpieczeństwa Morskiego (EMSA). Podczas gdy obecna operacja ma potrwać do połowy grudnia tego roku, podobne misje są przeprowadzane corocznie od 2019 roku.
Polska odmówiła wjazdu dziesiątkom Rosjan próbujących przekroczyć jej granicę, twierdząc, że „mogą być niebezpieczni dla naszego kraju”.
Szczególnie duża liczba starała się wejść w środę i czwartek, po ogłoszeniu przez Putina częściowej mobilizacji https://t.co/9RSOT7731P
— Notatki z Polski 🇵🇱 (@notesfrompoland) 24 września 2022 r
Źródło głównego obrazu: Polska Straż Graniczna
Alicja Ptak jest starszą redaktorką Notes from Poland i dziennikarką multimedialną. Wcześniej pracowała dla agencji Reuters.