Warszawa przejmuje budynek szkoły używany przez rosyjską ambasadę, Kreml ostrzega przed „surowymi” konsekwencjami
Władze Warszawy przejęły budynek należący do ambasady rosyjskiej, w którym mieściło się liceum dla dzieci rosyjskich dyplomatów, pomimo wydanego w 2016 roku przez sąd nakazu opróżnienia budynku.
Prezydent Warszawy Rafał Trzaskowski powiedział, że orzeczenie sądu zobowiązuje również do zapłaty 31 mln zł plus odsetki za bezprawne zajęcie budynku przy ulicy Kieleckiej 45 na prestiżowym Mokotowie, który został przejęty po II wojnie światowej i używane bez płacenia opłat i podatków.
Rosja twierdzi, że okupowany budynek był placówką dyplomatyczną, czemu zaprzecza Polska. Zajęcie spotkało się z gniewem Moskwy, która w oświadczeniu wydanym przez rosyjskie MSZ nazwała decyzję Warszawy „bezczelną” i „wykraczającą poza cywilizowaną komunikację międzynarodową” oraz ostrzegła przed „surowymi” konsekwencjami.
Polska jest w sporze z Federacją Rosyjską w sprawie tej i kilku innych nieruchomości, w tym dawnej rosyjskiej placówki dyplomatycznej o nazwie „Spyville” (Szpiegowo), która została zajęta w zeszłym roku.
Według oświadczenia Rosji w budynku szkoły mieszkało 27 osób i wszyscy dobrowolnie opuścili teren. Jednak zdaniem wiceprezydenta Warszawy Tomasza Bratka polskie władze musiały użyć siły, aby wejść na teren obiektu.
„Na początku strona rosyjska odmówiła otwarcia bram. Musieliśmy wezwać ślusarza, który… wprowadził nas na tę posesję” – powiedział Bartek cytowany przez radio RMF FM. Dopiero wtedy zastępca ambasadora zdecydował o przekazaniu kluczy.
“[It] nie pozostanie bez naszej ostrej reakcji i konsekwencji dla polskich władz i polskich interesów w Rosji” – poinformowało rosyjskie MSZ w oświadczeniu wydanym po zajęciu. Ambasador Rosji w Polsce Siergiej Andriejew skierował do polskiego MSZ formalną notę, w której wyraził protest przeciwko „siłowemu przejęciu władzy”.
„Nie widzę sensu w utrzymywaniu stosunków dyplomatycznych z Polską. To państwo nie może dla nas istnieć, dopóki u władzy nie ma nikogo oprócz rusofobów…”
Miedwiediew skomentował dzisiejsze wydarzenia w rosyjskiej szkole dyplomatycznej w Warszawie. pic.twitter.com/WLekQKbOcI
— NEXTA (@nexta_tv) 29 kwietnia 2023 r
Rzeczniczka rosyjskiego MSZ Maria Zacharowa i były prezydent Rosji Dmitrij Miedwiediew zasugerowali w weekend zerwanie stosunków dyplomatycznych z Polską w związku z tym wydarzeniem, poinformowała rosyjska państwowa agencja informacyjna TASS. Podczas gdy Zacharowa powiedziała, że zaszkodziłoby to rosyjskim obywatelom, Miedwiediew nasilił swoje wypowiedzi, pisząc na Twitterze, że Polska „nie może istnieć”, a później dodając w Telegramie, że Rosja „musi w końcu odzyskać wszystkie nasze ziemie”.
Twierdze Moskwy, że konfiskata naruszała prawo międzynarodowe, zdementował rzecznik polskich służb specjalnych. „Działania władz Warszawy miały na celu zakończenie nielegalnego użytkowania budynku” – napisał na Twitterze Stanisław Żaryn. „Kreml próbuje zmusić Polskę do zaakceptowania nielegalnych działań, które Rosja prowadzi od lat, nielegalnie okupując budynek, który nie należy do niego”.
Władze Warszawy już zapowiedziały, że zwrócą się do wojewody o ponowne przeznaczenie budynku na inne cele oświatowe, gdyż zajęty obiekt jest w dobrym stanie i posiada funkcjonujące placówki oświatowe.
Od rozpoczęcia inwazji na Ukrainę na pełną skalę, Polska przejęła już kompleks budynków dyplomatycznych przy ul.
Nieruchomość – dzierżawiona przez rosyjską ambasadę od lat 80. – została przejęta w zeszłym tygodniu po wygaśnięciu dzierżawy z powodu niepłacenia czynszu, a Rosjanie odmówili jej opuszczenia.
Wnętrza okazały się całkowicie zdewastowane https://t.co/4s0BxnSqLC
— Notatki z Polski 🇵🇱 (@notesfrompoland) 9 listopada 2022 r
Źródło głównego zdjęcia: Kuba Atys / Agencja Wyborcza.pl
Alicja Ptak jest starszą redaktorką Notes from Poland i dziennikarką multimedialną. Wcześniej pracowała dla agencji Reuters.