Kwitnące żonkile jako symbol pamięci o powstaniu w getcie warszawskim
Aby otrzymywać bezpłatne powiadomienia o najświeższych wiadomościach w czasie rzeczywistym, wysyłane bezpośrednio do Twojej skrzynki odbiorczej, zapisz się do naszych e-maili z najnowszymi wiadomościami
Zarejestruj się, aby otrzymywać nasze bezpłatne e-maile z najnowszymi wiadomościami
Żółte żonkile są w tym tygodniu wszędzie w Warszawie, symbol pamięci o powstaniu Żydów w 1943 r. w getcie miasta przeciwko nazistowskim okupantom niemieckim.
Są prawdziwe żonkile, które mieszkańcy i goście polskiej stolicy umieszczają na pomnikach ku czci ofiar Holokaustu, oraz małe papierowe żonkile noszone na klapach.
Nosili je prezydenci Niemiec, Izraela i Polski w środę, kiedy prowadzili na terenie dawnego getta oficjalne obchody 80. rocznicy powstania.
Nawet posłowie do Parlamentu Europejskiego nosili je w Strasburgu we Francji, gdy ustawodawcy oddali hołd żydowskim ofiarom.
Ktoś, kto zobaczy po raz pierwszy sześciopłatkowe naszywki kwiatowe, może pomylić je z żółtą Gwiazdą Dawida, którą naziści zmuszali do noszenia Żydów w Niemczech i niektórych krajach okupowanych, jako preludium do deportacji do gett i obozów zagłady.
Ale ci, którzy wystawiają je w Warszawie, kojarzą się z pamięcią, szacunkiem i wspólnotowym zgromadzeniem się ludzi z różnych środowisk, by oddać cześć żydowskim ofiarom getta i szerzej ofiarom Holokaustu. Ideę tę oddaje hasło oficjalnej żonkilowej kampanii, które brzmi „wspólne pamiętanie”.
Akcja została zainicjowana przez Muzeum Historii Żydów Polskich POLIN w 2013 roku z okazji 70. rocznicy wybuchu powstania w getcie warszawskim.
W tym roku wolontariusze rozdali w mieście 50 000 papierowych szpilek z żonkilami.
Mieszczące się na terenie dawnego getta warszawskiego muzeum wydrukowało 450 tys. — tyle Żydów uwięziono w getcie w szczytowym okresie jego przeludnienia wiosną 1941 r. Po raz pierwszy ochotnicy wręczyli je poza Warszawą w pięciu innych polskich miastach.
Są dziełem Heleny Czernek, polskiej żydowskiej projektantki, która miała 26 lat, kiedy wpadła na pomysł małych papierowych żonkili, które można otworzyć w czwartek, jak to określiła, jako „symboliczne otwarcie traumatycznej historii i symbol wiosna.”
Są już tradycją. Prezenterzy telewizyjni noszą je co roku 19 kwietnia, w rocznicę wybuchu powstania. A w tym roku polskie linie lotnicze LOT powiedziały, że noszą je ich załogi.
Żonkile pomogły rozpowszechnić wiedzę o samym powstaniu w mieście, w którym Powstanie Warszawskie, bunt całego miasta przeciwko Niemcom z 1944 r., jest lepiej znane i szerzej upamiętniane.
„Dla mnie to niesamowite, że mogłem wykorzystać swoje umiejętności, aby być częścią tego rozwoju”, powiedział Czernek, który zwykle projektuje mezuzy i inne judaiki, w rozmowie z Associated Press.
Powiedziała, że nie wybrała swojego projektu specjalnie po to, by przywołać żółtą gwiazdę Dawida, którą rozpoznaje podobieństwo. Skojarzenie nie jest tak bezpośrednie, jak niektórzy mogliby sądzić, ponieważ Żydzi w Warszawie zostali zmuszeni przez nazistów do noszenia białych opasek z niebieskimi gwiazdami, a nie żółtych naszywek, jak w Niemczech.
Żonkile są związane z Markiem Edelmanem, zmarłym w 2009 r. dowódcą powstania, który co roku w rocznicę powstania składał żółte kwiaty, głównie żonkile, ale czasem tulipany, ku pamięci swoich zaginionych towarzyszy i innych zamordowanych.