Białoruskiemu dziennikarzowi grozi do 6 lat więzienia za reportaże opozycji
Zarejestruj się, aby otrzymywać codzienny e-mail Inside Washington, aby otrzymywać ekskluzywne relacje i analizy ze Stanów Zjednoczonych na swoją skrzynkę odbiorczą
Otrzymuj nasz bezpłatny e-mail Inside Washington
Wybitny dziennikarz stanął w poniedziałek przed sądem na Białorusi, co było ostatnim krokiem w wieloletniej rozprawie z działaczami opozycji, niezależnymi dziennikarzami i obrońcami praw człowieka.
Skazany pod zarzutem wspierania działalności ekstremistycznej, 45-letniemu Pawłowi Mazheice grozi do sześciu lat więzienia za działalność związaną z opozycją polityczną.
Oskarża się go o współpracę z serwisami informacyjnymi, w tym z telewizją Biełsat, która ze swojej bazy w sąsiedniej Polsce nadaje w języku białoruskim. Białoruskie władze określiły Biełsat mianem „ekstremistów”.
Dziennikarze i aktywiści na Białorusi spotykają się z represjami na dużą skalę od czasu głosowania w sierpniu 2020 r., które przyznało prezydentowi Aleksandrowi Łukaszence szóstą kadencję. Po wyborach, które opozycja i Zachód odrzuciły jako sfałszowane, na Białorusi doszło do masowych protestów, z których część zgromadziła ponad 100 000 osób.
Władze odpowiedziały brutalną represją. Aresztowano ponad 35 000 osób, tysiące zostało pobitych przez policję w areszcie, a dziesiątki organizacji pozarządowych i niezależnych mediów zostało zamkniętych.
Mażeika przebywa za kratkami od ponad 10 miesięcy, odkąd został zatrzymany 30 sierpnia 2022 r. Na zdjęciach z sali sądowej białoruskiej państwowej agencji prasowej Belta dziennikarz wyraźnie schudł i był odwrócony tyłem do kamery. Mazheika powiedział wcześniej, że podczas zatrzymania został dotkliwie pobity przez funkcjonariuszy bezpieczeństwa, którzy próbowali wydłubać mu oko.
Według Białoruskiego Stowarzyszenia Dziennikarzy reporter jest tylko jednym z 35 pracowników białoruskich mediów, którzy przebywają obecnie w więzieniu lub oczekują na proces.
Mazheika jest sądzony w Grodnie na zachodniej Białorusi. Na ławie oskarżonych pojawił się wraz z prawniczką Julią Jurhilewicz, oskarżoną o udzielanie mu informacji o białoruskich więźniach politycznych.
42-letnia Yurhilevich, która od prawie 18 lat praktykuje prawo i broni obrońców praw człowieka, została pozbawiona prawa jazdy w lutym 2022 roku.
Mazheika jest dobrze znaną postacią na Białorusi. W 2002 roku został skazany na dwa lata więzienia za „oczernianie prezydenta”, zanim został sekretarzem prasowym kandydata na prezydenta Alaksandra Milinkiewicza w 2006 roku.
Od tego czasu Mazheika pracowała dla wiodących niezależnych serwisów informacyjnych zarówno na Białorusi, jak iw Polsce, prowadząc kilka programów i pełniąc funkcję dyrektora wykonawczego telewizji Biełsat.
Liderka białoruskiej opozycji Swiatłana Cichanouska jest jedną z osób, które potępiły aresztowania Mażeiki i Jurhilewicza.
„Dobrze znany dziennikarz i prawnik w sądzie to werdykt przeciwko reżimowi Łukaszenki, który ogłasza, że każdy, kto nie zgadza się z dyktaturą, jest ekstremistą” – powiedziała. „Mazheika stał się już legendarnym dziennikarzem, który płaci wysoką cenę za wolność słowa”.
Według centrum praw człowieka Wiasna na Białorusi za kratkami przebywa obecnie około 1491 uznanych więźniów politycznych.