Liz Truss sugeruje, że mini-budżet mógł się opłacić w dłuższej perspektywie
Aby otrzymywać bezpłatne powiadomienia o najświeższych wiadomościach w czasie rzeczywistym, wysyłane bezpośrednio do Twojej skrzynki odbiorczej, zapisz się do naszych e-maili z najnowszymi wiadomościami
Zarejestruj się, aby otrzymywać nasze bezpłatne e-maile z najnowszymi wiadomościami
Liz Truss wydawała się sugerować, że jej mini-budżet mógł się opłacić w dłuższej perspektywie, ponieważ jej nowo powołana grupa zadaniowa ostrzegła, że Wielka Brytania ryzykuje pozostanie w tyle za innymi narodami pod względem standardów życia, chyba że poradzi sobie ze stagnacją.
Najkrócej urzędująca premier Wielkiej Brytanii porównała powolny wzrost w ostatnich latach do „gotowania żaby”, kiedy uczestniczyła w wydarzeniu mającym na celu powołanie Komisji ds. Wzrostu.
Zapytana przez dziennikarzy, czy jej własne podejście do gospodarki było właściwe, powiedziała: „To długa gra”.
Członkowie grupy zadaniowej dokonali w środę ponurych prognoz dla Wielkiej Brytanii, chyba że wykorzysta ona możliwości sztucznej inteligencji (AI) i innych postępów technologicznych.
Amerykański ekonomista Tyler Cowen powiedział słuchaczom w Westminsterze, że poziom życia w Polsce może w ciągu dekady przewyższyć Wielką Brytanię, jeśli gospodarka nie zostanie pobudzona.
„Właściwie żyjemy w świecie, w którym można sobie wyobrazić, że w mniej niż 10 lat standardy życia w Polsce przewyższyły standardy życia w Wielkiej Brytanii” – powiedział.
„Nie zmarnuj tej okazji, stawka jest niezwykle wysoka… Jestem bardzo optymistyczny, ale aby zrobić to dobrze, moim głównym przesłaniem byłoby, że naprawdę musimy skupić się na wzroście gospodarczym”.
Pani Truss nie odgrywa żadnej formalnej roli w komisji poza jej zwołaniem i podczas przemówienia siedziała na widowni, a nie na scenie.
Później usłyszano, jak mówiła: „Przeszliśmy przez sytuację z gotowaniem żaby… Nie zniknęło to dramatycznie, ale jest coraz gorzej”.
Współprzewodniczący komisji, Shanker Singham i Douglas McWilliams, powiedzieli podczas wydarzenia, że powolny wzrost nie dotyczy wyłącznie Wielkiej Brytanii, ale jest powszechnym problemem w krajach G7.
McWilliams dodał jednak, że wydaje się, że w szczególności Wielka Brytania nie odzyskała „mojo” w latach po Covid.
Twierdził, że poprawa konkurencji byłaby kluczem do pobudzenia wzrostu, mówiąc: „Jesteśmy niemal fanatycznie prokonkurencyjni… Uważamy, że to właśnie zrobi różnicę”.
Pan Singham powiedział, że modelowanie ekonomiczne powinno być bardziej „dynamiczne” – co oznacza, że uwzględnia długoterminowy wpływ kwestii, takich jak polityka podatkowa – tak, aby ludzie rozumieli „koszt” decyzji rządu.
Komisja zasugerowała, że do 2040 r. można osiągnąć „stały” poziom wzrostu wynoszący 3 proc., ale nie przedstawiła zaleceń politycznych dotyczących sposobu osiągnięcia tej liczby.
Powiedział, że jego wstępne prace koncentrują się na zwróceniu uwagi na problem niskiego wzrostu i mają na celu przedstawienie dalszych analiz przed i po ważnych wydarzeniach fiskalnych w celu zbadania, w jaki sposób można przekształcić borykające się z problemami gospodarki.
Premiera następuje wkrótce po tym, jak kanclerz Jeremy Hunt powiedział, że przedkłada walkę z inflacją nad obniżki podatków, co jest ciosem dla posłów torysów domagających się przedwyborczego prezentu.
Rozwój był głównym zajęciem pani Truss podczas jej starania o zostanie przywódczynią torysów i późniejszego krótkotrwałego zaklęcia w nr 10.
Pani Truss szydziła z „koalicji antywzrostowej”, ponieważ ona i jej kanclerz Kwasi Kwarteng starali się wykorzystać minibudżet – który wywołał zawirowania na rynkach finansowych i podniósł oprocentowanie kredytów hipotecznych – do pobudzenia wzrostu brytyjskiej gospodarki.