Rolnicy w Rumunii i Bułgarii protestują przeciwko napływowi zboża z Ukrainy
Aby otrzymywać bezpłatne powiadomienia o najświeższych wiadomościach w czasie rzeczywistym, wysyłane bezpośrednio do Twojej skrzynki odbiorczej, zapisz się do naszych e-maili z najnowszymi wiadomościami
Zarejestruj się, aby otrzymywać nasze bezpłatne e-maile z najnowszymi wiadomościami
Rolnicy w Rumunii i Bułgarii zorganizowali w piątek protesty, aby wyrazić swoje oburzenie z powodu reakcji Unii Europejskiej na nadmiar produktów rolnych z Ukrainy, które ich zdaniem zalewają lokalne rynki i podcinają ceny.
Około 100 rolników zebrało się w stolicy Rumunii, Bukareszcie, a setki innych protestowało w całym kraju w długich konwojach traktorów. W sąsiedniej Bułgarii producenci zboża zablokowali niektóre przejścia graniczne pojazdami rolniczymi.
Niektórzy rolnicy poza biurem przedstawicielskim Komisji Europejskiej w Bukareszcie wymachiwali transparentami z napisem: „Nie karzcie naszej solidarności”, podczas gdy inni wzywali urzędników Bloku, by „wzięli odpowiedzialność, podjęli działania, uważali”.
W ubiegłym roku UE zniosła cła i kontyngenty importowe na ukraińskie produkty rolne, aby ułatwić transport na rynki krajów trzecich. Ukraina jest jednym z największych na świecie producentów zbóż i oleju słonecznikowego, ale jej eksport został ograniczony przez rosyjską blokadę jej portów nad Morzem Czarnym, co zagraża światowemu bezpieczeństwu żywnościowemu. Rosja ostrzegła, że może wycofać się z umowy, która odblokowała porty od lipca ubiegłego roku.
Jednak rolnicy w Rumunii, Bułgarii, Polsce i innych krajach UE zostali nieproporcjonalnie mocno dotknięci napływem tanich ukraińskich produktów – mianowicie zboża – które pozostają na lokalnych rynkach i podcinają ceny.
W ostatnich tygodniach protesty zorganizowali także polscy rolnicy. Minister rolnictwa Henryk Kowalczyk podał się do dymisji w środę po tym, jak stał się obiektem gniewu rolników.
Liliana Piron, dyrektor wykonawczy Ligi Rumuńskich Stowarzyszeń Producentów Rolnych, powiedziała podczas protestu w Bukareszcie, że rumuńscy rolnicy „osiągnęli punkt, w którym czują, że nie mogą dłużej ponosić kosztów” „nieuczciwej konkurencji” z Ukrainy.
„Do nowych zbiorów zostały niecałe trzy miesiące i istnieje realne niebezpieczeństwo, że towar, który będziemy mieli w tym sezonie gotowy, nie będzie mógł być sprzedawany po cenach przekraczających koszty produkcji” – powiedziała. „Będziemy świadkami łańcucha bankructw rumuńskich rolników”.
W zeszłym miesiącu Bruksela zobowiązała się pomóc rolnikom zajmującym się zbożem i zbożami w Rumunii, Bułgarii i Polsce, przekazując całkowity pakiet odszkodowań w wysokości 56,3 mln euro (61 mln dolarów), z czego 16,7 mln dla Bułgarii; blisko 30 mln dla Polski i 10 mln dla Rumunii. Rolnicy i rządy krajowe stwierdziły, że pieniędzy nie wystarczy.
„Jeśli dzisiejszy protest nie zostanie wysłuchany w Brukseli, rozważymy większe akcje z udziałem innych krajów, które podzielają ten sam pogląd” – powiedział Iliya Prodanov, szef stowarzyszenia producentów zboża w Bułgarii. Dodał, że obecnie w lokalnych magazynach przechowywanych jest 3,5 mln ton bułgarskiej pszenicy i 1 mln ton bułgarskich słoneczników.
Marian Popa, rumuński rolnik z południowego okręgu Teleorman, który uczestniczył w proteście w stolicy, szacuje, że do tej pory stracił około 500 000 euro (545 000 dolarów). „Wciąż mam 1000 ton nasion słonecznika, ale cena spadła i nadal spada” – powiedział.
___
Stephen McGrath relacjonował z Sighisoary w Rumunii; Veselin Toshkov relacjonował z Sofii w Bułgarii.