„Izrael to nie Polska”, skandują protestujący w Tel Awiwie, gdy Warszawa mówi, że Izrael konsultował się w sprawie reformy wymiaru sprawiedliwości
Rząd Izraela konsultował się z Polską w sprawie reform sądownictwa, które wywołały masowe protesty – mówi polski minister. Niektórzy z protestujących w Izraelu wyraźnie zadeklarowali, że obawiają się, że ich kraj pójdzie w ślady Polski i Węgier.
„Oczywiście, [when] rozmawiając z Izraelem, w jakimś stopniu podzieliliśmy się naszymi doświadczeniami w tej dziedzinie” – powiedział dziś rano w telewizji RMF wiceminister spraw zagranicznych Paweł Jabłoński, pytany o reformę wymiaru sprawiedliwości i protesty w Izraelu. „Strona izraelska sama nas o to pytała”.
Gdy rozmówca zasugerował, że zabrzmiało to jak żart, Jabłoński zapewniał: „Mówię szczerą prawdę, rozmawiamy o takich sprawach”. Dodał, że „Izrael był zainteresowany tym, co działo się w Polsce, a my jesteśmy zainteresowani tym, co dzieje się w Izraelu”.
🎥Wiceminister @MSZ_RP @paweljablonski_ w #RozmowaRMF o protestach ws. zmiany w sądach w Izraelu: Sprawy dotyczące ustroju sądownictwa to są wewnętrzne sprawy każdego państwa. To jest demokracja – z niektórymi zdarzeniami – ale jestem beneficjentem, że sobie poradzę. pic.twitter.com/87Ex67pTZk
— RozmowaRMF (@Rozmowa_RMF) 27 marca 2023 r
Minister zaznaczył jednak, że „sprawy wymiaru sprawiedliwości to wewnętrzne sprawy każdego państwa”.
„Jeśli większość w Knesecie [Israel’s parliament] zdecydował, że jest takie prawo, a teraz są protesty społeczne, Izrael sam je rozwiąże, jak uzna za stosowne” – kontynuował. „To jest demokracja – jak każda demokracja, z różnymi problemami – ale jestem przekonany, że sobie poradzą”.
Komentarze Jabłońskiego pojawiły się po tym, jak niektórzy protestujący w Izraelu wyrazili zaniepokojenie, że ich prawicowy rząd, który doszedł do władzy w listopadzie, prowadzi kraj podobną drogą, jak narodowi konserwatyści u władzy w Polsce i na Węgrzech.
Premier Benjamin Netanjahu w przeszłości często utrzymywał bliskie relacje z rządzącą partią Prawo i Sprawiedliwość (PiS) w Polsce oraz węgierskim Fideszem.
Izraelczycy mówią, że protestują „ponieważ nie chcemy stać się jak Polska”, niegdyś kraj symbolizujący przemiany demokratyczne, teraz lepiej znany ze zepsutego sądownictwa i rosnącej autokracji https://t.co/Z3CwoXgqw0
— Anne Applebaum (@anneapplebaum) 27 marca 2023 r
„Istnieje niebezpieczeństwo, że Izrael stanie się podobny do Węgier i Polski, i jesteśmy bardzo zaniepokojeni. Nie chcemy, aby tak się stało” – powiedział jeden z protestujących, Menachem Katz, w rozmowie z amerykańską telewizją NPR. Dwóch innych demonstrantów, Dan Lahav i Maayan Aharon, wyraziło to samo zaniepokojenie.
Hadas Aron, politolog z New York University, powiedział NPR, że rząd Isreal rzeczywiście bierze stronę z podręcznika rządów Polski i Węgier.
Korespondent polskiej telewizji TVN w Tel Awiwie, która często krytykuje polski rząd, donosi, że podczas demonstracji tłumy skandowały „Izrael to nie Węgry, Izrael to nie Polska”.
⭕#Protestujący w Izraelu🇮🇱 krzyczą, że „nie chcą być jak Polska”🇵🇱❗Wiceszef MSZ: strona i pytazraelska nas o toła❗ https://t.co/WQPNg9BeFJ
— Ryszard Zajdel (@RyszardZajdel) 27 marca 2023 r
Od dojścia do władzy w 2015 r. PiS dążył do radykalnej przebudowy wymiaru sprawiedliwości w kraju, wywołując szereg masowych protestów.
Eksperci, organizacje międzynarodowe i polskie partie opozycyjne twierdzą, że polityka PiS podważyła niezawisłość sądownictwa, praworządność i samą demokrację. Większość polskiego społeczeństwa ocenia reformy negatywnie i uważa, że mają one na celu sprawowanie politycznej kontroli nad sądami.
Według indeksu V-Dem opracowanego przez naukowców i innych ekspertów, w latach 2010-2020 Polska posunęła się dalej w kierunku autokracji niż jakikolwiek inny kraj na świecie. Inne międzynarodowe raporty i rankingi przyniosły podobne wyniki.
Polska posunęła się dalej w kierunku autokracji niż jakikolwiek inny kraj na świecie w ciągu ostatniej dekady, wynika z globalnego indeksu opracowanego przez naukowców i innych ekspertów https://t.co/cNtNsseZAT
— Notatki z Polski 🇵🇱 (@notesfrompoland) 11 marca 2021 r
PiS argumentuje jednak, że jego reformy – które obejmowały poddanie nominacji sędziowskich większej kontroli politycznej – były konieczne, aby usunąć wpływy „postkomunistów” z sądownictwa, aby sędziowie nie byli samorządną „kastą”, oraz usprawnić działanie sądów.
Jednak badanie przeprowadzone w styczniu tego roku wykazało, że mniej niż 9% osób w Polsce uważa, że sądy w kraju funkcjonują teraz lepiej niż przed dojściem obecnego rządu do władzy w 2015 r., a ponad połowa uważa, że pogorszyło się.
Nawet premier PiS Mateusz Morawiecki przyznał, że reforma sądownictwa „nie spełniła oczekiwań”. Jego rząd starał się niedawno wycofać swój nowy system dyscyplinarny dla sędziów, aby odblokować fundusze UE zamrożone z powodu obaw o praworządność.
Mniej niż 9% Polaków uważa, że sądy w kraju funkcjonują teraz lepiej niż przed rozpoczęciem przez obecny rząd reformy sądownictwa w 2015 roku.
Prawie 53% uważa, że ich stan się pogorszył, wynika z nowej ankiety https://t.co/QiXKOfT5Na
— Notatki z Polski 🇵🇱 (@notesfrompoland) 23 stycznia 2023 r
Źródło głównego obrazu: Lizzy Shaanan/Wikimedia Commons (na licencji CC BY 2.5)
Daniel Tilles jest redaktorem naczelnym Notatki z Polski. Pisywał o sprawach polskich do wielu pism, m.in Polityka zagraniczna, POLITICO Europa, Obserwator UE I Dziennik Gazeta Prawna.