Polska działaczka aborcyjna skazana za pomoc w przerwaniu ciąży
Działaczka na rzecz praw kobiet została skazana za przestępstwo „pomocy w przerwaniu ciąży” poprzez wysłanie ciężarnej kobiecie samodzielnie zaaplikowanych tabletek poronnych, których mąż je odkrył i zgłosił sprawę na policję.
Jej proces, który rozpoczął się rok temu, przyciągnął międzynarodową uwagę, a organizacje broniące praw człowieka i posłowie do Parlamentu Europejskiego krytykowali polskie władze za ściganie. Dzisiejszy wyrok potępiła m.in. Amnesty International, wzywając do jego uchylenia.
Działaczka aborcyjna Justyna Wydrzyńska została uznana za winną pomocy kobiecie w ciąży w uzyskaniu dostępu do tabletek aborcyjnych w Polsce. Wyrok musi zostać uchylony #jakjustyna #JestemJustyna https://t.co/LgHyUj1Ph3 https://t.co/zRa5yH6GPw pic.twitter.com/S3HY0zLP7V
— Amnesty EU (@AmnestyEU) 14 marca 2023 r
Aktywistka Justyna Wydrzyńska jest członkinią kolektywu Abortion Dream Team, który pomaga kobietom w Polsce, które chcą przerwać ciążę.
W omawianym przypadku kobieta w 12. tygodniu ciąży, o imieniu Anna, skontaktowała się z grupą, prosząc o pomoc w wyjeździe za granicę w celu przeprowadzenia aborcji. Ale jej mąż zmusił ją do pozostania w Polsce, więc zamiast tego Wydrzyńska dostarczyła Annie tabletki poronne. Mąż je znalazł i powiadomił policję.
Wydrzyńska została następnie oskarżona na podstawie ustawy z 1997 r., która penalizuje „udzielanie kobiecie w ciąży pomocy w przerwaniu ciąży lub nakłanianie jej do tego”. Osobom uznanym za winne grozi do trzech lat więzienia.
Konserwatywna grupa prawna Ordo Iuris opublikowała przewodnik zachęcający do ścigania tych, którzy używają, dostarczają i reklamują pigułki aborcyjne, które są głównym sposobem przerywania ciąży przez kobiety w kraju, w którym aborcja jest prawie całkowicie zakazana https://t.co/ e3PuLlXrTE
— Notatki z Polski 🇵🇱 (@notesfrompoland) 29 sierpnia 2022 r
W wydanym dziś wyroku Sąd Okręgowy w Warszawie uznał Wydrzyńską za winną i skazał ją na 8 miesięcy prac społecznych. Znaczna część procesu odbyła się za zamkniętymi drzwiami, a Abortion Dream Team zauważa, że uzasadnienie wyroku sądu nie zostanie upublicznione.
Wydrzyńska została jednak uniewinniona od drugiego zarzutu „posiadania wyrobów medycznych z zamiarem wprowadzenia ich do obrotu”, za co groziła kara do dwóch lat pozbawienia wolności.
Przemawiając w sądzie, aktywistka utrzymywała, że jest niewinna: „To państwo jest winne – zawiodło mnie, Annę i miliony kobiet” – oświadczyła. Dodała, że „każda empatyczna kobieta” postąpiłaby tak samo, by „pomóc innej kobiecie w potrzebie”.
Prokurator przekonywał jednak, że Wydrzyńska naruszyła prawo „z zamiarem bezpośrednim”, a jej działania spowodowały „znaczną szkodę społeczną, biorąc pod uwagę naruszone życie prenatalne” – donosi serwis informacyjny Gazeta.pl.
Podczas gdy prokuratorzy domagali się 10 miesięcy prac społecznych dla aktywistki, Ordo Iuris, ultrakonserwatywne ugrupowanie prawnicze, które poparło sprawę przeciwko Wydrzyńskiej, domagało się dla niej kary pozbawienia wolności w zawieszeniu.
„Rzadko widuje się osobę, która chwali się popełnionym przestępstwem” – mówiła Magdalena Majkowska z Ordo Iuris podczas końcowych wystąpień w sądzie. Ale „oskarżona urządziła przedstawienie, aby jeszcze bardziej rozpropagować przestępstwo, którego się dopuściła”.
Zgodnie z 🇵🇱 Konstytucją i Konwencją ONZ o Prawach Dziecka każde dziecko „potrzebuje szczególnej opieki i opieki, w tym ochrony prawnej, zarówno przed, jak i po urodzeniu”.
Justyna Wydrzyńska została skazana, bo prawo chroni życie dzieci.
Prawa człowieka to prawa dziecka pic.twitter.com/IfLz9xfeG1
— Jerzy Kwaśniewski (@jerzKwasniewski) 14 marca 2023 r
Ordo Iuris opublikowało w zeszłym roku przewodnik zachęcający do ścigania tych, którzy używają, dostarczają i reklamują pigułki aborcyjne, które są głównym sposobem przerywania ciąży przez kobiety w kraju, w którym aborcja jest prawie całkowicie zakazana.
Od stycznia 2021 r. aborcja jest dozwolona tylko w przypadku, gdy ciąża jest wynikiem czynu zabronionego lub zagraża życiu lub zdrowiu matki. Te nowe zasady były wynikiem orzeczenia Trybunału Konstytucyjnego z października ubiegłego roku, który zaostrzył to, co już było jednym z najsurowszych praw aborcyjnych w Europie.
Jednak w zeszłym tygodniu parlament odrzucił próbę wprowadzenia ustawy kryminalizującej tych, którzy „publicznie promują lub nawołują do aborcji”, a nawet dostarczają informacji o tym, jak kobiety mogą dokonać aborcji.
Sejm odrzucił projekt ustawy wprowadzającej kary więzienia za „publiczne propagowanie aborcji” lub udzielanie informacji o sposobach przeprowadzenia aborcji w Polsce lub za granicą.
Prawie połowa posłów z klubu partii rządzącej głosowała za przyjęciem projektu ustawy https://t.co/O1qx79FkSR
— Notatki z Polski 🇵🇱 (@notesfrompoland) 8 marca 2023 r
Źródło głównego zdjęcia: Adam Stępień / Agencja Wyborcza.pl
Agnieszka Wądołowska jest zastępcą redaktora naczelnego Notes from Poland. Wcześniej pracowała dla Gazeta.pl i Tokfm.pl, współpracowała z Gazetą Wyborczą, Wysokimi Obcasami, Dużym Formatem, Midraszem i Kulturą Liberalną