Sąd Najwyższy oczyścił pisarza z zarzutu znieważenia prezydenta Polski przez nazwanie go „kretynem”
Sąd Najwyższy utrzymał w mocy orzeczenie, że pisarz nie jest winny znieważenia prezydenta – przestępstwa w Polsce zagrożonego karą do trzech lat pozbawienia wolności – za nazwanie go „kretynem”.
Sprawa ma swoje źródło w wpisie Jakuba Żulczyka na Facebooku z 7 listopada 2020 r., w którym skrytykował on prezydenta Andrzeja Dudę za niechęć do złożenia gratulacji Joe Bidenowi wygranej w wyborach prezydenckich w USA z Donaldem Trumpem, który był bliskim sojusznikiem Dudy.
Pomimo tego, że amerykańskie media ogłosiły Bidena zwycięzcą wyborów tego samego dnia, Duda napisał na Twitterze, że „czekamy na nominację przez Kolegium Elektorów”.
W odpowiedzi Żulczyk, który jest magistrem amerykanistyki, napisał post, który kończył się stwierdzeniem: „Andrzej Duda to kretyn [debil]” za odmowę uznania wyniku.
Prokuratura wszczęła śledztwo po tym, jak zawiadomienie o popełnieniu przestępstwa złożyła osoba prywatna. W marcu 2021 r. oskarżyli Żulczyka – autora, który ma na swoim koncie m.in. Ślepnąc od świateł, który HBO przekształcił w serial telewizyjny – o przestępstwo znieważenia prezydenta.
Sprawa trafiła do sądu, ale w styczniu 2022 r. Sąd Okręgowy w Warszawie umorzył postępowanie. Sędzia zauważył, że użycie przez Żulczyka słowa „kretyn” należy rozpatrywać w kontekście całego jego wpisu na Facebooku i uznał, że „społeczna szkodliwość czynu jest znikoma” [and therefore] nie przestępstwo”.
Prokuratorzy odwołali się od tego orzeczenia, argumentując, że niesłuszne jest stwierdzenie, że wpis wyrządził niewielką szkodę społeczną. Jako dowód wskazali oświadczenie Rady Języka Polskiego z 2019 r., w którym wyrazili zaniepokojenie coraz częstszym używaniem „języka agresji” w sferze publicznej.
„Wszyscy znamy znaczenie słowa użytego przez oskarżonego” – powiedział cytowany przez „Gazetę Wyborczą” prokurator Marcin Przestrzelski. „Jest używany w jednym konkretnym celu: aby kogoś urazić. Czy chcemy takiego języka w debacie publicznej?”
Jednak sąd apelacyjny nie zgodził się i podtrzymał uniewinnienie Żulczyka. Sędzia zauważył, że słowo „głupek” było tylko „marginalnym” fragmentem dłuższego wpisu, w którym nakreślono krytykę stanowiska Dudy przez autora.
Trzech licealistów zostało uznanych za winnych znieważenia prezydenta, co w Polsce jest przestępstwem, i skazanych na prace społeczne
Trio wykrzykiwało wulgaryzmy pod adresem Andrzeja Dudy i zdewastowało jeden z jego transparentów wyborczych na imprezie z okazji zakończenia roku https://t.co/d6jHkmAgti
— Notatki z Polski 🇵🇱 (@notesfrompoland) 30 czerwca 2021 r
Następnie prokuratorzy podjęli ostatni dostępny im krok, zwracając się do Sądu Najwyższego o uchylenie orzeczenia sądu apelacyjnego i zarządzenie ponownego rozpatrzenia sprawy. Dziś jednak wniosek ten został odrzucony.
Sędzia Sądu Najwyższego Kazimierz Klugiewicz uznał, że sąd apelacyjny prawidłowo rozpoznał sprawę i nie ma podstaw do kwestionowania jego stwierdzenia, że użycie „kretynu” spowodowało znikomą szkodę społeczną – informuje TVN24.
W dzisiejszym poście na Facebooku Żulczyk wyraził ulgę, że „wreszcie możemy zamknąć całość [case]”. Powiedział, że „nigdy nie chciał być bohaterem opozycji ani narzędziem w rękach polityków żadnej ze stron”.
Chciał jedynie wyrazić zaniepokojenie, że działania Dudy polegające na odmowie uznania zwycięstwa Bidena „ze szkodą dla stosunków polsko-amerykańskich, które zawsze uważałem za kluczowe dla dobrobytu i bezpieczeństwa Polski”.
W czasie rządów Dudy od 2015 roku wszczęto szereg spraw przeciwko osobom oskarżonym o znieważenie go jako prezydenta. W czerwcu 2021 roku trzech licealistów zostało skazanych na prace społeczne za zniszczenie jednego z plakatów wyborczych Dudy i wykrzykiwanie na imprezie „F**k Duda”.
W tym samym miesiącu pastor ewangelicki został uznany winnym znieważenia prezydenta za to, że nazwał go m.in. „zdrajcą”, „tchórzem” i „agentem” działającym na rzecz „Moskwy i Berlina”. W 2020 roku mężczyzna został skazany na prace społeczne za narysowanie penisa na jednym z plakatów wyborczych Dudy w stanie nietrzeźwym.
Ustawa zakazująca znieważania prezydenta była też często stosowana w przeszłości, m.in. za prezydentury dwóch ostatnich poprzedników Dudy, Bronisława Komorowskiego i Lecha Kaczyńskiego.
Kobieta skazana za znieważenie prezydenta – co jest przestępstwem w Polsce – przez wykrzykiwanie „F**k Duda” na wiecu wyborczym, została uchylona w wyniku apelacji.
„Wolność wypowiedzi jest jednym z fundamentów demokratycznego społeczeństwa” – powiedział sędzia https://t.co/936c1E4MN9
— Notatki z Polski 🇵🇱 (@notesfrompoland) 14 grudnia 2021 r
Źródło głównego obrazu: Jakub Szymczuk/KPRP
Daniel Tilles jest redaktorem naczelnym Notatki z Polski. Pisywał o sprawach polskich do wielu pism, m.in Polityka zagraniczna, POLITICO Europa, Obserwator UE I Dziennik Gazeta Prawna.