W Cannes polski filmowiec „In the Rearview” skupia się na Ukraińcach uciekających przed wojną
Aby otrzymywać bezpłatne powiadomienia o najświeższych wiadomościach w czasie rzeczywistym, wysyłane bezpośrednio do Twojej skrzynki odbiorczej, zapisz się do naszych e-maili z najnowszymi wiadomościami
Zarejestruj się, aby otrzymywać nasze bezpłatne e-maile z najnowszymi wiadomościami
Kiedy polski filmowiec Maciek Hamela po raz pierwszy zaczął ewakuować Ukraińców uciekających przed wojną Rosji z ich krajem, nie zamierzał robić filmu. Był jednym z wielu Polaków udzielających pomocy humanitarnej atakowanym sąsiadom i odrzucił propozycję sfilmowania tam telewizyjnego śledztwa.
Ale odbicia ludzi, których przewoził w bezpieczne miejsce w swojej furgonetce, były tak przejmujące, że wkrótce zaczął je filmować. Poprosił przyjaciela, który jest operatorem, aby pomógł mu filmować — i prowadzić — i skierował kamerę prosto na swoich pasażerów, gdy przemierzali swoją zniszczoną wojną krainę.
W efekcie powstał dokument „In the Rearview”, pokazywany na festiwalu filmowym w Cannes we Francji w ramach równoległego programu poświęconego kinie niezależnemu. To nie jest w konkurencji.
Polsko-francuska koprodukcja, której akcja toczy się prawie w całości w furgonetce Hameli, a kamera rejestruje udręczonych pasażerów, jedną grupę po drugiej, podczas niezliczonych podróży odbytych od marca do listopada 2022 roku.
Rezultatem jest złożony portret mężczyzn, kobiet i dzieci przemierzających zdewastowany krajobraz zbombardowanych budynków i mijających punkty kontrolne z niebezpiecznymi objazdami spowodowanymi przez miny oraz zawalone mosty i drogi.
84-minutowy film przedstawia małą dziewczynkę, która przeżyła taką traumę, że przestała mówić. Pewna Kongijka została tak ciężko ranna, że od czasu ewakuacji Hameli przeszła 18 operacji. Matka z dwójką dzieci, które przechodzą przez Dniepr; wierząc, że to morze, dzieci pytają matkę, czy zabierze je tam po wojnie.
„Sposób, w jaki ustawiliśmy film, polegał na zobaczeniu odzwierciedlenia wojny w tych bardzo drobnych szczegółach zwykłego życia i życia, które wszyscy mamy” – powiedział Hamela The Associated Press w wywiadzie udzielonym w Warszawie, zanim poleciał do Cannes.
Jest też trochę humoru, a jedna kobieta ironicznie komentuje, że zawsze chciała podróżować. Kobieta uciekająca ze swoim kotem, mówiąca, że potrzebuje przerwy w łazience.
Aby nie wykorzystywać ludzi, którym pomagał, Hamela powiedział im, że w samochodzie jest kamera, zanim ich zabrał. I podpisali formularze zezwalające mu na wykorzystanie materiału filmowego dopiero po bezpiecznym dotarciu do celu, aby nigdy nie odczuli, że jest to warunek jego pomocy.
„Z perspektywy” dokumentuje także jedną z wielu polskich akcji pomocy Ukrainie. Kiedy 24 lutego 2022 r. Rosja rozpoczęła całkowitą inwazję na Ukrainę, w całej Polsce podjęto masową, oddolną akcję pomocy, a zwykli ludzie brali wolne w pracy, aby podróżować do granicy z Ukrainą w celu dystrybucji żywności. Niektórzy zabierali nieznajomych i zabierali ich do schronisk, a nawet do własnych domów.
Hamela już pierwszego dnia zaczęła zbierać pieniądze dla armii ukraińskiej. Trzeciego dnia kupił furgonetkę do transportu Ukraińców znad polskiej granicy i przekonał ojca, by otworzył swój ukochany domek letniskowy dla obcych.
Wkrótce Hamela usłyszał od przyjaciela, że ludzie ze wschodniej Ukrainy potrzebują ratunku, i zaczął jeździć na front wojny, aby ich odebrać. Niektórzy wychodzili z piwnic, w których schronili się w przerażeniu.
Kiedy wybuchła wojna, Hamela pracował nad filmem dokumentalnym o kryzysie na granicy Polski z Białorusią. W 2021 r. tę granicę próbowała przekroczyć duża liczba migrantów z Bliskiego Wschodu i Afryki. Polska i inne kraje Unii Europejskiej odebrały to jako próbę zdestabilizowania Polski i innych krajów UE przez sojuszniczą Rosję Białoruś.
Polska zareagowała, budując mur, aby zatrzymać migrantów, w wyniku czego niektórzy zginęli w okolicznych lasach i na bagnach.
Wojna na Ukrainie skłoniła Hamelę do porzucenia tego projektu, który miał koncentrować się na obojętności niektórych polskich społeczności przygranicznych na los migrantów i uchodźców.
Obserwując oba kryzysy z bliska, dostrzega związek.
„To jest moje osobiste zdanie na ten temat, ale naprawdę myślę, że miało to zantagonizować Polaków przeciwko wszystkim uchodźcom w ramach przygotowań do wojny z Ukrainą” – powiedział.
Hamela, która ma teraz 40 lat, była również aktywna we wspieraniu Ukraińców zaangażowanych w prodemokratyczną rewolucję na Majdanie w 2014 r., która doprowadziła do pierwszych najazdów Rosji na Ukrainę.
Mówi, że świat pokazany w jego dokumencie nie może być bardziej oddalony od wspaniałego świata Cannes i ma nadzieję, że przypomni ludziom, jak wysoka jest stawka na Ukrainie.
„Staramy się wykorzystać tę relację, aby przypomnieć wszystkim, że wojna wciąż trwa i życie trzeba ratować. A Ukraina nie wygra tego bez naszej pomocy” – powiedział. „Więc to jest ostateczne zadanie tego filmu”.